Czym grożą błędy popełnione podczas wykonywania stropu monolitycznego?
Wszystkie żelbetowe elementy domu trzeba zawsze wykonywać profesjonalnie i z dużą starannością, a przede wszystkim z mieszanki betonowej, przygotowanej z pewnego cementu, wyprodukowanego w cementowni. Zasad tych szczególnie należy przestrzegać podczas wykonywania płytowych stropów monolitycznych, gdyż popełniane na tym etapie błędy mogą mieć później bardzo złe skutki dla mieszkańców.
Oczywiście dla stropów – nie tylko żelbetowych – najważniejsza jest ich nośność, by z odpowiednim zapasem bezpieczeństwa mogły przenieść wszystkie występujące na nich obciążenia – wraz ze swoim ciężarem w wersji wykończonej, czyli z warstwami podłogowymi i sufitem.
Ważna jest również sztywność stropów, by pod obciążeniem nie drgały i nie uginały się w stopniu odczuwalnym dla mieszkańców, a wymurowane na nich ściany działowe – nie rysowały się i nie pękały.
Istotna jest także trwałość stropów, zwłaszcza że dla domów mają one znaczenie zarówno użytkowe, jak i usztywniające. Nie tylko bowiem dzielą budynki na kondygnacje, ale też – przez wieńczące je belki – usztywniają ich ściany, czyniąc je bardziej odpornymi nawet na trzęsienia Ziemi.
Dlatego należy zadbać o to, by nie nastąpiło obniżenie parametrów technicznych stropów żelbetowych, na przykład spowodowane błędami, popełnionymi podczas ich wykonywania. Mogłoby się to nawet skończyć ich awarią, co nie tylko stanowiłoby zagrożenie dla mieszkańców, ale i bardzo często pociągało za sobą zniszczenie całego budynku.
Tymczasem wiele osób uważa, że wykonywanie stropów, podobnie jak i innych elementów żelbetowych, nie jest specjalnie trudne – wystarczy tylko zgodnie z projektem powiązać ze sobą pręty w szkielet zbrojeniowy i ułożyć go na deskowaniu, a następnie „zalać” betonem.
Niestety praktyka budowlana pokazuje, że jest to zadanie nieco bardziej skomplikowane. Dowodem tego jest na przykład strop płytowo-belkowy, który nad wysokimi piwnicami pewnego niewielkiego budynku wykonał sam właściciel.
STROP Z „RAKAMI”
Po rozdeskowaniu tego stropu okazało się, że w wielu jego miejscach widać nieosłonięte betonem pręty zbrojeniowe. Po prostu podczas betonowania stropu nie zostały one – z różnych powodów – otulone mieszanką betonową. To oczywiście bardzo niedobrze.
Wprawdzie w konstrukcjach żelbetowych beton odpowiada przede wszystkim za przeniesienie naprężeń ściskających i nadanie sztywności elementowi, jednak nie bez znaczenia jest również ochrona, jaką zapewnia prętom stalowym. Otulina betonowa zabezpiecza je bowiem przed korozją, a w razie pożaru – także przed wysoką temperaturą (zobacz: Jak zapewnić właściwą otulinę prętom zbrojeniowym?).
Tymczasem takiej otuliny nie ma na przykład część prętów zbrojeniowych, znajdujących się na spodzie płyty stropowej (Fot. 1), do których nie dotarła mieszanka betonowa. Stało się tak między innymi dlatego, że pod prętami nie było podkładek dystansowych, tylko leżały one bezpośrednio na deskowaniu.
Inaczej było z niektórymi pręty zbrojeniowymi płyty balkonu wspornikowego (Fot. 2), które ze względów wytrzymałościowych znajdują się w jej górnej strefie. Tutaj powodem braku betonowej otuliny wokół prętów było niestaranne ułożenie i zagęszczenie mieszanki betonowej.
Otuliny nie ma także część prętów na spodzie podciągu (Fot. 3 i 4), na którym w środku pomieszczenia opierają się płyty stropowe. Tu także zabrakło podkładek dystansowych i dlatego niektóre pręty leżały na deskowaniu.
Także z powodu braku odsunięcia od deskowania brakuje otuliny kilku prętom podłużnym i strzemionom na jednym z boków podciągu (Fot. 5 i 6). Pewnie dałoby się tego uniknąć, gdyby przed betonowaniem belki (i całego stropu) solidnie ustabilizowano położenie jej szkieletu zbrojeniowego, z zachowaniem odpowiednich dystansów od deskowania.
W niektórych miejscach nie mają również otuliny dolne pręty wieńca stropowego, który pełni także funkcję nadproża nad drzwiami wejściowymi (Fot. 7 i 8). Tu jednak wyraźnie widać, że stało się to z powodu rozfrakcjonowania kruszywa, będącego wynikiem błędów, popełnionych podczas betonowania stropu.
Jak z tego widać, zagrożenie dla nośności i trwałości tego stropu wynika przede wszystkim z braku otuliny części prętów zbrojeniowych i możliwości zmniejszania się ich przekroju poprzecznego z powodu postępującej korozji.
Widoczne w niektórych miejscach rozfrakcjonowanie kruszywa świadczy również o tym, że także układanie mieszanki, a przede wszystkim jej zagęszczanie, nie było zbyt staranne. Nie ma się jednak temu co dziwić, jeśli weźmie się pod uwagę, że betonowaniem tego stropu zajmowała się jedna osoba.
Oczywiście korzystną okolicznością jest to, że do wykonania stropu monolitycznego nawet w małym budynku potrzeba na tyle dużo mieszanki betonowej, że – także ze względu na koszty – nie opłaca się jej przygotowywać na placu budowy, lecz należy zamówić ją w wytwórni.
Daje to bowiem gwarancję, że do zrobienia betonu użyto pewnego cementu, wyprodukowanego w cementowni, a nie jakiejś przypadkowej mieszanki cementowo-popiołowej. Nie ma więc obawy o to, że wytrzymałość i trwałość betonu może być znacznie obniżona.
Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że korzystanie z betonu towarowego niezwykle przyspiesza wykonanie stropu, gdyż mieszanka przywożona jest na budowę betonowozem i podawana na deskowanie pompą. Ten bardzo krótki czas betonowania stropu sprawia, że trzeba się do tego dobrze przygotować.
Na pewno nie powinna się tym zajmować tylko jedna osoba, nawet jeśli założy się, że operator pompy nie ograniczy się jedynie do sterowania nią, tylko stojąc na deskowaniu będzie za pomocą rękawa podawał mieszankę betonową.
Potrzeba bowiem więcej osób, by ją w odpowiednio krótkim czasie starannie rozprowadzić i zagęścić, tym bardziej, że przedłużanie czasu betonowania ponad miarę może grozić rozpoczęciem wiązania cementu, zanim ostatnie porcje mieszanki betonowej zostaną rozłożone na deskowaniu.
Dlatego najlepiej, żeby betonowaniem stropu zajmowały się co najmniej trzy, a najlepiej cztery osoby (Fot. 9). Jedna będzie za pomocą rękawa rozkładać mieszankę podawaną pompą, druga – rozprowadzać ją po deskowaniu, trzecia – zagęszczać mechanicznie (najlepiej używając do tego celu wibratora buławowego), a czwarta – poziomować i wyrównywać górną powierzchnię stropu.
Tylko wtedy dolna powierzchnia stropu będzie równa i bez „raków”, a wszystkie pręty zbrojeniowe będą otulone betonem i nie będzie ich widać na suficie (Fot. 10).
Dla porządku należy tylko przypomnieć, że świeżo ułożony beton musi być pielęgnowany przez pierwsze dni twardnienia – na przykład przez skrapianie wodą i przykrywanie folią budowlaną. Ale do tego wystarczy już oczywiście jedna osoba…
NAPRAWA STROPU Z „RAKAMI”
Wracając do naszego stropu z „rakami”, to oczywiście nie powinno się go zostawić w taki stanie. Wszystkie miejsca, w których są „raki”, czyli puste wnęki w betonie, powinno się wypełnić za pomocą szpachelki w taki sposób, żeby całkowicie osłonić „gołe” fragmenty prętów zbrojeniowych. Prace te będzie można zacząć oczywiście dopiero po usunięciu resztek płyt wiórowych, które pozostały w wielu miejscach na betonie po demontażu deskowania.
Do naprawy stropu można użyć specjalnych zapraw naprawczych do betonu albo zrobionej na miejscu zaprawy cementowej (nie cementowo-wapiennej!). Jeśli zdecydujemy się na „własną” zaprawę, pamiętajmy, żeby do jej zrobienia użyć wyłącznie pewnego cementu, pochodzącego z cementowni, gdyż użycie jakichś mieszanek cementowo-popiołowych może stan stropu pogorszyć zamiast go poprawić.
Do zaprawy cementowej dobrze jest dodać środka uplastyczniającego (plastyfikatora), który zwiększy jej przyczepność do „starego” betonu i ułatwi jej nakładanie podczas wypełniania „raków”.
Trzeba oczywiście mieć świadomość, że proponowany zabieg naprawczy raczej w 100-procentach nie zastąpi „prawdziwej” otuliny betonowej, jaką mają pręty w poprawnie wykonanych elementach żelbetowych, ale z pewnością zdecydowanie opóźni korozję prętów stalowych.
Uwaga! W żadnym razie nie można liczyć na to, że odsłonięte pręty stropu ochroni przed korozją – układany podczas prac wykończeniowych – tynk cementowo-wapienny, a tym bardziej – gipsowy, w którego otoczeniu stal bardzo szybko koroduje.
WIĘCEJ NA TEN TEMAT:
Dlaczego na budowie domu warto używać tylko prawdziwego cementu?
Dlaczego mieszankę betonową po ułożeniu w formie trzeba starannie zagęścić?
Jak układać i zagęszczać beton w monolitycznych stropach żelbetowych?
Dlaczego w elementach betonowych nie powinno być „raków”?
Do czego w konstrukcjach żelbetowych stal jest potrzebna betonowi, a beton – stali?