Dlaczego beton powinno się robić ze żwiru i piasku?
Powszechnie wiadomo, że do zrobienia betonu potrzebny jest cement, piasek, żwir i woda. Gdy z tych składników wyeliminujemy żwir, to z pozostałych uda nam się zrobić jedynie zaprawę cementową. Czy to jednak oznacza, że nie da się zrobić betonu z piasku, w którym jedynie od czasu do czasu można trafić na małe kamyki?
Wiele domów, zwłaszcza tych budowanych na wsi, ma fundamenty i żelbetowe stropy wykonane z betonu, do którego zrobienia użyto jedynie czystego piasku. Został on najczęściej pozyskany z odkrywkowego złoża, znajdującego się blisko miejsca budowy.
Są to zazwyczaj niewielkie piaskownie, zwane też piaskarniami, z których – za opłatą, a czasem i nie – korzystają okoliczni mieszkańcy przy okazji większych lub mniejszych prac budowlanych (Fot. 1). W piaskach tych trafia się od czasu do czasu drobne kamyczki, lecz jest ich na tyle mało, że nie da się tego nazwać pospółką, czyli mieszaniną piasku i żwiru.
Fot. 1 – Można wprawdzie zrobić beton z prawie samego piasku, ale nigdy nie będzie on tak mocny, trwały, nienasiąkliwy i odporny na zarysowania, jak ten, w którym kruszywo składa się także ze żwiru
Zrobiony z takiego niepełnowartościowego kruszywa beton nie jest z pewnością najmocniejszy, ale może być w miarę wytrzymały i trwały, jeśli tylko był właściwie przygotowany przy użyciu pewnego cementu z cementowni, a wykonane z niego elementy zostały starannie zagęszczone i pielęgnowane. Uwaga! Zastosowanie do zrobienia takiego piaskowego betonu mieszanki cementowo-popiołowej, pochodzącej z mieszalni, może stanowić poważne zagrożenie dla trwałości i bezpieczeństwa budowanego domu.
ODROBINA HISTORII
Mało kto pewnie wie albo pamięta, że taki robiony prawie z samego piasku beton miał kiedyś swoją oficjalną nazwę: piaskobeton. Jak do tego doszło? Otóż w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku – choć wydaje się to dzisiaj nieprawdopodobne – zaczęło do tego stopnia brakować w Polsce żwiru do produkcji betonu, że musiano sprowadzać go… z NRD. Głównym powodem był oczywiście nieracjonalny system gospodarczy, ale budowano wtedy rocznie prawie trzysta tysięcy mieszkań – przede wszystkim w betonowej technologii wielkopłytowej, więc nic dziwnego, że żwiru zużywano bardzo dużo.
Jego niedobór sprawił, że całkiem poważne instytucje naukowe zaczęły udowadniać, że z piasku można zrobić równie dobry beton, jak zwykły, czyli ze żwirem, a wykonywane przemysłowo prefabrykaty z piaskobetonu miały nawet aprobaty techniczne Instytutu Techniki Budowlanej. Ci, którzy mieszkają w zbudowanych z nich domach, nie powinni się obawiać. Zrobiono je bowiem na pewno z pewnego cementu, pochodzącego z cementowni.
KONSEKWENCJE BRAKU ŻWIRU W BETONIE
Teraz w Polsce w nie brakuje już żwiru, więc nie warto sięgać po receptury piaskobetonu i lepiej beton robić klasycznie, czyli z czterech składników: cementu, piaski, żwiru i wody (jeśli nie liczyć dodatków uszlachetniających). Mimo to pewnie jeszcze długo – zwłaszcza na małych budowach – spotkamy „piaskowy” beton, przygotowywany na miejscu w betoniarkach. Argumentem za nim jest głównie cena, ponieważ żwir jest trzy razy droższy od piasku.
Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że piasek o mniej więcej jednakowym uziarnieniu (Fot. 2) – kupiony w kopalni kruszywa i przywieziony na budowę wywrotkami – zazwyczaj nie nadaje się do przygotowania betonu. Zwykle jest on wprawdzie czysty, bez domieszek organicznych, pyłów i zanieczyszczeń chemicznych, ale ten do betonu „piaskowego” powinien zawierać co najmniej 15% drobnego żwiru (od 2 do 4 mm), a w tym segregowanym go nie ma. Lepiej więc już użyć do tego celu nieprzesiewanego piasku z miejscowej piaskowni.
Fot. 2 – Piasek stosowany do produkcji piaskobetonu powinien zawierać minimum 15% drobnego żwiru
Nastawiając się na oszczędności nie należy zapominać o tym, że do zrobienia piaskobetonu potrzeba około 20-30% więcej cementu niż do żwirowego, ze względu na zdecydowanie większą liczbę ziaren, które trzeba otoczyć zaczynem cementowym. Pod względem zużycia cementu jest więc on droższy od „klasycznego”.
Warto przy tym wiedzieć, że piaskobeton w porównaniu z tradycyjnym betonem żwirowym jest bardziej porowaty, ma większą nasiąkliwość i mniejszą mrozoodporność. Ma też mniejszą wytrzymałość na rozciąganie oraz większy skurcz, a w związku z tym częściej występują w nim rysy.
To wszystko sprawia, że wykonane z niego elementy domu trzeba szczególnie staranie chronić przed zawilgoceniem. Z tego powodu na pewno nie należy robić z piaskobetonu fundamentów domu, zwłaszcza że użycie do tego celu mieszanki betonowej z wytwórni nie tylko przyspiesza wykonanie prac i zdecydowanie podnosi ich jakość, ale przede wszystkim jest… tańsze.
Biorąc to wszystko pod uwagę, należy unikać stosowania piaskobetonu na budowie własnego domu. Dobrze jest pamiętać, że w całkowitych kosztach budowy elementy z betonu nie stanowią znaczącej pozycji, a mają najczęściej decydujący wpływ na trwałość domu i bezpieczeństwo jego mieszkańców. Lepiej więc trzymać się tradycyjnych receptur mieszanek betonowych, czyli tych ze żwirem. Oczywiście używając do przygotowania mieszanki betonowej tylko pewnego cementu z cementowni.
Gdybyśmy się jednak zdecydowali na piaskobeton, co na małych budowach realizowanych system gospodarczym czasem się zdarza, do jego zrobienia powinniśmy też użyć pewnego cementu, wyprodukowanego w cementowni. Pod względem jakości i trwałości będzie on z pewnością lepszy od tego, który został przygotowany z piasku i żwiru oraz mieszanki cementowo-popiołowej!